Dzień dobry.
Ta beza jest dużo lepsza niż cynamonowa. Cóż mogę więcej powiedzieć..? Zachwalałam tamtą, prawda. Ale jeśli macie wybierać, wybierzcie tę. Jest fantastyczna. Nie żartuję. Zrobiłam ją dwukrotnie w ciągu ostatniego tygodnia i planuję zrobić raz jeszcze :) To chyba mówi samo za siebie :)
Podobno ta beza smakuje jak ta od Sowy… Naprawdę nie wiem, czy jest taka jak ta od Sowy czy może od innego ptaszydła, ale jedno jest pewne – uwielbiam panią Dorotę za ten przepis :) I to dla niej wielkie brawa :)
Udało mi się ostatnio zdobyć nowe grono testerów, co mnie bardzo cieszy :) Próbowali. Wszyscy żyją ;P
A beza…
Bardzo słodka, bardzo dobra, bardzo jedna z ulubionych.
Zapamiętajcie ją :)
Składniki na bezę (dwa blaty, każdy 18cm) :
- 3 białka
- szczypta soli
- 150g drobnego cukru
- łyżka brązowego cukru
- pół łyżeczki soku z cytryny
- 5 suszonych daktyli
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Odrysować dwa koła o średnicy ok. 18cm -> można użyć tortownicy do odrysowania :)
Daktyle drobno pokroić.
Cukry wymieszać.
Białka z solą ubić do sztywności.
Zacząć dodawać wymieszane cukry, łyżka po łyżce, stopniowo.
Piana powinna być sztywna i błyszcząca.
Kiedy skończymy dodawać cukier, jeszcze chwilkę pomiksować.
Dodać sok z cytryny.
Zmiksować do połączenia.
Dodać pokrojone daktyle.
Wymieszać szpatułką.
Masę podzielić na pół. Wyłożyć na papier do pieczenia i płaską szpatułką starać się wyrównać bezę.
Piekarnik nagrzać do 180°C.
Włożyć bezy do piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 140°C. Piec przez około półtorej godziny.
Studzić w lekko uchylonym piekarniku, najlepiej przez całą noc :)
Krem kajmakowo-daktylowy
- 150ml kremówki
- 125g mascarpone
- 75g masy kajmakowej
- 1/3 szklanki drobno posiekanych orzechów włoskich
- 8 suszonych daktyli, drobno posiekanych
Mascarpone wymieszać z kajmakiem do połączenia.
Kremówkę ubić do sztywności.
Dodać do kremu i delikatnie wymieszać szpatułką.
Dodać orzechy i daktyle i całość wymieszać.
Wykonanie:
Na dolny blat bezowy wyłożyć prawie cały krem. Wyrównać.
Całość przykryć drugim blatem bezowym.
Wyłożyć resztę kremu. Wyrównać.
Oprószyć kakao.
Można chwilkę schłodzić w lodówce… i podawać! :)
Smacznego!
Szkoda ,że ja nie znalazłam się w gronie szczęśliwych testerów.Beza ,może choć mi się przyśni.
to następnym razem jak będziesz w Polonii ;)
uwielbiam ten tort !
ja też :)
Jak zostaną mi żółtka po pączkach, zrobię na pewno wg. tego przepisu :) Ślinka cieknie :)
Małgosiu, nie rób pączków z białek! ;))
Mmm pycha!:)
Zapraszam do siebie na zupę krem z poeczonych buraków!
http://www.paczekwkuchni.blogspot.com
Zapraszam!:)