Jak ja nie znosiłam tego ciasta jak byłam mała!
Ten agrest jakiś taki w tej masie… I przecież to kwaśne jest… No jak to tak, żeby kwaśny placuszek dziecku podawać? Wychodzi na to, że lata temu Mama piekła go chyba najbardziej dla siebie (prawda wyszła na jaw! :))
No i właśnie ta sama wspomniana już Mama (bo jakaż by inna? :)) namawiała mnie od jakiegoś czasu, żeby wrócić do tego niepozornego wypieku. Jak dla mnie to Ciasto Sentymencik… Ciasto PRL-ik ;)
I jedno jest pewne, smaki zmieniają nam się przez całe życie. Ja stosunkowo niedawno pokochałam kwaskowe słodkości, więc dopiero teraz doceniłam smak agrestowca :)
A jest przyjemnie kwaśny, oj jest :)
Nie mam pojęcia skąd Mama wytrzasnęła ten przepis (ma ich chyba z pięć tysięcy ;P), ale chyba dobrze, że go wytrzasnęła, nie? :)
Składniki na biszkopt (forma 34x23cm):
- 4 jajka
- 5 czubatych łyżek cukru
- torebka cukru waniliowego
- 5 łyżek mąki pszennej
- torebka budyniu waniliowego bez cukru
Spód formy wyłożyć papierem do pieczenia.
Mąkę przesiać z budyniem. Odstawić.
Białka ubić na sztywno, pod koniec dodając oba cukry -> cukier możemy dodawać na kilka podejść. Kolejno dodawać żółtka, jedno po drugim i miksować na najwyższych obrotach aż masa zacznie „rosnąć” i gęstnieć. Może to zająć dłuższą chwilę :)
Do masy jajecznej dodać część mąkę z budyniem i baaaaaaaaardzo, ale to bardzo delikatnie wymieszać drewnianą szpatułką. Od razu dodać pozostałą część mąki i ponownie delikatnie wymieszać do połączenia. Nie mieszać zbyt długo, żeby masa nie zaczęła nam opadać : )
Masę przelać do formy. Delikatnie wyrównać.
Piec w temp. 180°C przez ok. 20-25 minut.
Wystudzić.
Składniki na masę agrestową:
- 2 słoiki agrestu w kompocie (po ok. 700ml)
- 2 torebki budyniu waniliowego bez cukru
Agrest osączyć.
Odlać około 10 łyżek kompotu. Rozrobić w nim budyń w proszku.
Pozostały kompot zagotować.
Jak się zagotuje, dodać roztarty proszek, cały czas mieszając mieszając mieszając!
Mieszamy energicznie, żeby masa agrestowa nie przylepiła się do dna garnka :)
Chwilkę pogotować, stale mieszając.
Dodać owoce do masy.
Jeszcze chwilkę podgrzewać na małym ogniu aż agrest choć troszkę się zagrzeje :)
Ciepły krem wylać na wystudzony biszkopt.
Całkowicie wystudzić.
Dodatkowo:
- 600ml kremówki
- ok. 50 herbatników petitków
Kremówkę ubić na sztywno.
Wyłożyć na masę agrestową. Wyrównać.
Na bitą śmietanę wyłożyć herbatniki, delikatnie dociskając je do powierzchni śmietany.
Polać lukrem :)
Lukier:
- szklanka cukru pudru
- 6 łyżek soku z cytryny
Cukier puder rozetrzeć z sokiem z cytryny do połączenia.
Polać herbatniki :)
Schłodzić całość w lodówce :)
Smacznego!
Ja ostatnio bardziej wolę kwaśne niż słodkie ,pycha ,pozdrawiam mamę …znów.
Ja uwielbiam agrest i takie właśnie kwaskowate ciasta :)
Może częściej wracaj do smaków dzieciństwa :)
na życzenie :) coś niedługo wymyślę :)