I drugie podejście do pączusiów :)
Okazało się, że wystarczy, żeby nikt mi nie patrzył na ręce przy pieczeniu, a pączki rosną w tajemniczych okolicznościach dwukrotnie ;P Po prostu uwielbiam wypieki w wersji xxl! Czy to ciastka (właściwie to ciacha!), czy to batoniki, czy pączki właśnie :)
Tym razem wykorzystałam ten przepis :)
Wybaczcie, że wygląda na bliźniaczo podobny do poprzedniego wpisu, ale tak naprawdę wykonanie nie różni się praktycznie niczym. Postanowiłam więc zaoszczędzić chwilkę na blogowaniu ;)
Co do ocen, będą się jednak troszkę różnić.
Ciasto – 4+
Smak – 5+
Sami musicie zdecydować, którą opcję wybieracie ;)
Czytaj dalej