Ja mam tylko jedno pytanie, dlaczego syrop klonowy jest taki drogi? Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Chlip chlip…
Gdyby nie ta szalona cena, te lody zagościłyby u mnie w domu na dobre!
Nie wiem, co jeszcze można o nich napisać… Chyba już wszystko wiecie…
OBŁĘD!
Składniki (na ok. 800ml):
- 200ml mleka
- 300ml kremówki
- 180ml syropu klonowego
- 3 żółtka
- 30g cukru
- 100g podprażonych orzechów (u mnie pekany z włoskimi, pół na pół… ale te najpyszniejsze!)
Orzechy przygotować w wiadomy sposób => patrz link w składnikach :)
Mleko, kremówkę i cukier podgrzać do rozpuszczenia się cukru.
Zdjąć z palnika.
Żółtka roztrzepać.
Dodać do nich kilka łyżek ciepłej masy mlecznej i zamieszać.
Jak zwykle ogrzewamy trochę jajka ;P
Na małym ogniu podgrzewać znów mleko dodając żółtka. Cały czas mieszać.
Mieszamy, mieszamy aż do zgęstnienia masy, nie dopuszczając do wrzenia!
Przed samym momentem wrzenia zdejmujemy z ognia.
Odczekać chwilkę i dodać syrop klonowy. Wymieszać do połączenia.
Zostawić do ostudzenia.
Zostawić w lodówce na całą noc.
Rano miksujemy. I do zamrażalnika :)
I tak co 1,5-2h i chowamy do zmrożenia po każdym miksowaniu.
Jak masa będzie już dosyć gęsta, wmieszowujemy nasze orzechy :)
Kiedy lody będą na tyle twarde, że nie da ich się miksować, zostawiamy na dobre w zamrażalniku :)
To znaczy… nie na dobre, bo założę się, że na drugi dzień z samego rana będziecie wyjadać ;)
Smacznego!
Pani Dorotko jest pani wielka!
Pyszne ,w sam raz na pogodę za moim oknem.
u nas podobno w przyszłym tygodniu :)
Super!
Poprosze na deser!
:)
trzeba się spieszyć, szybko znikają ;)
Zgadza się, że super :)
Ja poproszę z ciepłą szarlotką :)